Kroił właśnie szczypiorek do kaszanki, kiedy dopatrzył się rybki.
- Widzisz rybkę? - spytał się kaszanki, ale kaszanka była cicha, smutna, niechętna do dyskusji.
Pół godziny później leżał jak byk z kaszanką w brzuchu. Zamknął oczy i na suficie miał już statki. "Statki w czerwieni" - to brzmiało tandetny tytuł płyty polskiego zespołu, ale nie musiało brzmieć. Wyglądało.
Potem się kimnął.
Komunikat przyszedł z poranną prasą. Wedle instrukcji na dany dzień, czytał tylko okereślone słowa, w określonych linijkach. Rozwiązywał całe gazety, podczas, gdy innym wystarczała krzyżówka. Hasło brzmiało: "Współczesny Ahab pływałby za byle czym, ale są ryby, które przynoszą szczęście."
Komentarze
- Widzisz rybkę? - spytał się kaszanki, ale kaszanka była cicha, smutna, niechętna do dyskusji.
Pół godziny później leżał jak byk z kaszanką w brzuchu. Zamknął oczy i na suficie miał już statki. "Statki w czerwieni" - to brzmiało tandetny tytuł płyty polskiego zespołu, ale nie musiało brzmieć. Wyglądało.
Potem się kimnął.
Komunikat przyszedł z poranną prasą. Wedle instrukcji na dany dzień, czytał tylko okereślone słowa, w określonych linijkach. Rozwiązywał całe gazety, podczas, gdy innym wystarczała krzyżówka. Hasło brzmiało: "Współczesny Ahab pływałby za byle czym, ale są ryby, które przynoszą szczęście."
Zostało pieć dni.