Atakule
Dzisiaj "zwiedziłam" (tzn: obeszłam dookoła i wjechałam na wieżę) jeden z bardziej charakterystycznych budowli Ankary, Atakule. Na szczycie znajduje się restauracja, która obraca się wokół własnej osi, a poniżej balkon widokowy (z niemiłosiernie głośno grającym tureckim popem). Zero ludzi i ten hałas. Nie rozumiem, again.
Pogoda niestety nie sprzyjała za bardzo widokom (dowody na to w następnych postach), ale i tak zawsze jakaś rozrywka. I myślę, że jeszcze to niej wrócę, bo fajne rzeczy się zadziały.
Pogoda niestety nie sprzyjała za bardzo widokom (dowody na to w następnych postach), ale i tak zawsze jakaś rozrywka. I myślę, że jeszcze to niej wrócę, bo fajne rzeczy się zadziały.
Komentarze